Ponieważ w zeszły weekend tak miło mi się lepiło, dziś postanowiłam, po raz kolejny w towarzystwie Shakin’ Stevensa, ulepić trochę pierogów tym razem z mięsem. Do farszu wybrałam dwa moje ulubione mięsa, czyli łopatkę i pręgę. Mieszanka bardzo dobrze się sprawdziła – oba rodzaje mięsa mają troszkę tłuszczyku, farsz nie był suchy także dzięki dodatkowi marchewki i pietruszki.
A na deser ptasie mleczko ze sklepu – dziś Dzień Kobiet – do wieczora mam labę 😉
Składniki:
· 400 g łopatki
· 200 g pręgi
· 1 marchewka
· 1 pietruszka
· ok. 2 szklanki mąki pszennej
· 1 jajko
· 2 cebule
· gruby plaster masła lub smalcu (u mnie masełko)
· 1 łyżka oleju
· sól i pieprz czarny
Mięso pokroiłam na kilka mniejszych kawałków i wrzuciałam na wrzącą, osoloną wodę. Potrzebujemy odwrotność rosołu, czyli aby cała dobroć pozostała w mięsie, a nie w wywarze. Mięso gotowałam pod przykryciem, przez ok. 1½ godziny, jakieś 15 minut przed końcem dodałam obraną i pokrojoną w mniejsze części marchewkę i pietruszkę.
Miękkie mięso i warzywa zmiksowałam przy pomocy blendera (wywar możemy wykorzystać np. jako baza do zupy). Dodałam dość sporo pieprzu i jeszcze trochę soli. W tym momencie można do mięsa dodać przesmażoną na tłuszczu cebulę, my jednak wolimy okrasić nią pierogi po ugotowaniu, więc jak wolicie – cebula albo do farszu, albo na wierzch.
Ciasto przygotowałam dokładnie takie samo jak w przepisie na pierogi z kaszanką czyli z mąki zrobiłam kopczyk, a w kopczyku zagłębienie, do którego wbiłam jajko. Zagarniałam mąkę do środka, tak żeby połączyła się z jajkiem, a następnie dolewałam po troszeczku wody i cały czas zagarniałam mąkę do środka. Bez pośpiechu wyrabiałam ciasto, jeśli jest zbyt suche, podlewałam odrobiną wody. Po kilku minutach już wszystko połączyło się w całość, czyli gładkie, elastyczne i dość luźne ciasto – aby dało się w miarę swobodnie wałkować. W razie potrzeby albo dolewamy odrobinę wody, albo podsupujemy mąką. Ja zużyłam niecałe 2/3 szkalnki wody.
Następnie tak samo jak w przypadku poprzedniego przepisu na pierogi wałkowałam ciasto na ok. 2-3 mm, możliwie najmniej podsypując mąką, wykrawałam kółka i nadziewałam mięsnym farszem. Każdego pieroga sklejałam porządnie i szczypałam w falbankę. Gotowałam w osolonej wodzie ok. 5 minut od wypłynięcia. Okrasiłam podsmażoną na maśle cebulką.
Z podanych ilości składników wyszły mi 34 pierogi. Smacznego! 🙂
Cudne!
Smacznego świętowania.
Dziękuję i wzajemnie! 🙂