tort z frużeliną owocową, mascarpone i bitą śmietaną

Ten tort jest jednocześnie prosty i skomplikowany, zwłaszcza dla kogoś kto nie ma cierpliwości. Biszkopt, bita śmietana, mascarpone i owoce to nie fizyka kwantowa, jednak etapowy proces, oczekiwanie wystawia na próbę moją równowagę. Jednocześnie nie wydarzyła się żadna katastrofa, co mnie bardzo cieszy. Jeśli Wam się przydarzy (biszkopt nie wyrośnie, opadnie, frużelina wyjdzie za rzadka) zawsze możecie wziąć duże przeźroczyste naczynie lub ładne pucharki, biszkopt pokruszyć i przełożyć warstwami z frużeliną i kremem mascarpone. To był mój plan B 🙂 W razie gdyby coś…

Tort dla fanów owoców, mascarpone i bitej śmietany.

PS Przepis na biszkopt pochodzi z Moich Wypieków.

Składniki na frużelinę i krem:

  • ok. 500 g czerwonych owoców (ja miałam mrożone truskawki, maliny, jeżyny, porzeczki czarne i czerwone)
  • 6-7 g żelatyny w proszku (użyłam roślinnej)
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej lub zastępczo w moim przypadku skrobi kukurydzianej
  • 2-3 łyżki cukru
  • 2 opakowania serka mascarpone po 250 g każdy
  • ok. 500 ml śmietanki 30% (u mnie double cream)
  • 3-4 łyżki cukru pudru
  • kilka małych bez do dekoracji

Składniki na biszkopt (forma 23-26cm):

  • 5 jajek
  • ¾ szklanki mąki pszennej (użyłam zwykłej pszennej mąki)
  • ¼ szklanki mąki ziemniaczanej (zastępczo u mnie skrobia kukurydziana)
  • szczypta soli
  • ¾ szklanki drobnego cukru

Zaczynamy od upieczenia biszkoptu. W czystym garnku lub misce ubijamy białka ze szczyptą soli. Zaczynam ubijanie na najniższych obrotach miksera, przechylając  garnek na bok, tak aby całe białko zebrało się w jednym miejscu. Ubijając na niskich obrotach będziemy mieć pewność, że całe białko będzie ubite i nic nie zostanie na dnie. Po chwili możemy zwiększyć nieco obroty, aczkolwiek, ja ubijam pianę na najniższych. Jeśli naczynie jest czyste, a do białka nie przedostała się ani odrobina żółtka, piana powinna ubijać się bez problemu. Po paru minutach stanie się kremowa i będzie pozostawiać wyraźne ślady po mieszadłach. Teraz dodajemy po łyżce cukier i znów ubijamy, piana stanie się bielutka i błyszcząca. Dodajemy po jednym żółtko i krótko miksujemy. Odkładamy mikser i bierzemy szpatułkę lub rózgę. Wydaje mi się jednak, że ciasto mieszane szpatułką wychodzi bardziej puszyste. Dodajemy po trochu obie mąki, najlepiej przesiewając (ale bez przesiania też da radę) i delikatnie i powoli mieszamy szpatułką.

Dno okrągłej formy (u mnie 23cm) wykładamy papierem do pieczenia, ścianek nie smarujemy niczym. Przelewamy ciasto i pieczemy w temperaturze 16-170ºC około 35-40 minut lub do suchego patyczka (w większej formie ciasto dojdzie szybciej, w mojej dość wysokiej potrzebowało kilku ekstra minut). Gorący biszkopt wyjmujemy z piekarnika i upuszczamy na podłogę z wysokości ok. 30cm. Pozostawiamy do całkowitego wystudzenia.

W tym czasie zabieramy się za frużelinę. Odkładam kilka jeżyn do dekoracji. Owoce (świeże lub zamrożone) umieszczamy w garnuszku i ustawiamy na gaz, zasypujemy 2-3 łyżkami cukru i gotujemy na małym ogniu aż puszczą sok. Żelatynę przygotowujemy według opisu na opakowaniu. Mąkę ziemniaczaną (lub skrobię kukurydzianą) rozmącamy odrobiną wody i wlewamy do owoców, powinno zgęstnieć i nabrać kisielowatej konsystencji. Mieszamy dopóki kisiel nie będzie przeźroczysty. Gasimy gaz i dodajemy żelatynę, mieszamy dokładnie i odstawiamy do całkowitego wystudzenia. Oczywiście nie na podłodze 😉

Do miski przekładamy jeden serek mascarpone, dodajemy 2-3 łyżki frużeliny i mieszamy dokładnie do uzyskania jednolitego kremu.

Mikserem ubijamy słodką śmietankę, dodajemy cukier puder, a następnie drugi serek mascarpone. W razie potrzeby dosładzamy cukrem pudrem.

Mój biszkopt wyrósł z lekkim czubkiem na środku więc, skrajam wierzchnią warstwę tak, by uzyskać płaską powierzchnię. Długim ostrym nożem kroimy biszkopt na trzy części. Pierwszy blat smarujemy mascarpone wymieszanym z frużeliną. Przykrywamy drugim blatem i ten smarujemy frużeliną, która po przestygnięciu nabrała bardziej zwartej i galaretkowatej konsystencji. Nie powinna wylewać nam się z tortu. Frużelinę przykładamy trzecim blatem i teraz cały tort dookoła wysmarowujemy (najładniej jak się da :)) kremem z bitej śmietany i mascarpone. Jeśli krem jest bardzo gęsty i nie chce się rozsmarowywać możemy dodać odrobinę nieubitej śmietany kremówki (lub zwykłej śmietanki, ewentualnie odrobinę mleka). Wysmarowany tort dekorujemy bezami i odłożonymi na początku owocami.

Przechowujemy w lodówce 4-5 dni, biały krem zacznie zmieniać smak i ciasto już nie będzie takie dobre.

kitchendisasters760x180

Powodzenia!

26 myśli w temacie “tort z frużeliną owocową, mascarpone i bitą śmietaną

  1. A więc tak… W ostateczności tort pyszny, ale mam parę uwag, o których już pisałam powyżej.
    1. Frużelinę musiałam robić raz jeszcze, gdyż w opisie jest napisane, aby przygotować ją według instrukcji na opakowaniu. Wyszła zbyt wodnista.
    2. Z biszkoptu wyszły mi 2 blaty, więc musiałam upiec 2- co daje łącznie 4 blaty. Tortownica miała średnicę 24 cm.
    3. Brakowało mi nasączenia biszkoptów, jednak wolę bardziej mokre.
    Tort super, bo kwaskowaty, a takie lubię (dodałam mniej cukru niż w przepisie). Na pewno jeszcze nieraz skorzystam z przepisu, jednak ‚po mojemu’.

    1. Cieszę się, że ostatecznie tort smakował a pomysł okazał się warty powtórzenia. Jak najbardziej zalecam modyfikowanie wedle wlasnych upodobań i smaków. Tak jak wspomniałam, taki tort widoczny na zdjęciu, wyszedł mi z podanych proporcji. Ale jak wiadomo, rożne mamy piekarniki, różne żelatyny, różne jajka i różnych kucharzy więc nie zawsze coś wychodzi dokładnie tak samo jak w przepisie 😉

  2. Musiałam upiec 2 biszkopty, bo nie ma szans żeby z tego przepisu uzyskać 3 blaty…. Po dodaniu żelatyny owoce są mało wyczuwalne. Zobaczymy co jeszcze się wydarzy.

    1. Ja nie mam cierpliwosci do pieczenia ale sam tort nie przyspozyl mi wiekszych problemow. Z tygo przepisu wyszly mi 3 blaty wiec chyba sie da, moze uzylas wiekszej foremki?

    1. Nie ma sprawy 🙂 Najlepiej z lodówki, bitą śmietanę najlepiej ubija się kiedy jest schłodzona. Zwróć też uwagę przy robieniu frużeliny, ktoś w kometarzach poniżej miał z nią problem (pamietajmy ze fruzelina to rowniez płyn I należy go uwzględnić w proporcji przygotowując żelatynę). Żelatynę rozrabiam w małej ilości wody, tak do rozpuszczenia tylko. W zależności od rodzaju i postaci żelatyny wymaga różnego przygotowania, więc warto sprawdzić na opakowaniu.

      1. Z innej strony ukradlam przepis na fruzeline . Czy moge zrobic tylko z sama mąka ziemniaczana ? Tak jak w tym przepisie :
        40 dag mrożonej czarnej porzeczki
        1/3 szklanki cukru
        1/3 szklanki wody
        1 łyżka czubata mąki ziemniaczanej (25 gram)

      2. Nie probowalam takze nie wiem jak to wyjdzie. Czy fruzelina na samej mace ziemniaczanej bedzie wystarczajaco stabilna. Przypuszczam ze rozmarowana dosc cieka warstwa moze sie sprawdzic. Co do proporcji w tym przepisie, wydaje sie OK.

      3. To po co w przepisie jest napisane, że ma być według instrukcji na opakowaniu? 🙈🙈🙈🙈

    2. Dobrze już chyba wszystko wiem :D. W tygodniu bede robic torcik . Dziękuję bardzo ze Pani odpowiedziała na wszystkie moje pytania . Jak wyjdzie to dam znac 😀

      1. Nie ma za co dziekowac, milo mi ze ktos zainspirowal sie moim przepisem. I zadna tam Pani, wystarczy Paulina 🙂 Bede w takim razie trzymac kciuki za udane pieczenie 😉

    1. Mysle ze tak. Przepis przeznaczony jest na forme do 26cm. Im wieksza forma tym nizsze bedzie ciasto, a tym samym trudniej bedzie pokroic warstwy.

  3. Czy ta fruzelina ma wypływać trochę jak na zdjęciu?nie wiem czemu ale u mnie nie chciała się zsiąść ;/czekałam 4h chyba dodałam trochę więcej żelatyny i też nic a jak dodałam do serka to się zrobił rzadki ;/ ( dałam więcej niż 3 łyżki bo był ciągle biały) . Żelatyna miała w przepisie 20g na 1l wody

    1. Czesc Moniko, a czy oprocz zelatyny dodalas tez make ziemniaczana/skrobie kukurydziana, tak jak w przepisie? Fruzelina sama w sobie, po dodaniu maki ziemniaczanej I wystudzeniu juz powinna byc mocno gesta. Dodanie zelatyny ma sprawic tylko ze jako warstwa w ciescie bedzie sztywniejsza (ale nie sztywna jak galaretka). Co mi przychodzi do glowy to albo brak/za malo skrobi, albo kwestia zelatyny. 20g na 1l wody to bardzo duzo (w sensie bardzo duzo zelatyny na taka ilosc wody + fruzelina). Wg mojego opakowania 6.5g zelatyny wystarcza na pol litra plynu (pamietajmy ze fruzelina to rowniez plyn I nalezy go uwzglednic w tej proporcji, byc moze powinnam to napisac w przepisie choc mnie wydalo sie dosc oczywiste). Jedyny pomysl jaki przychodzi mi aby wybrnac to albo rozpuscic kilka lyzeczek zelatyny w kilku lyzeczkach wrzatku I ponownie zagescic oba kremy. Albo pokruszyc biszkopt I ulozyc warstwami w pucharkach przekladajac kremem I fruzelina. Mam nadzieje ze jakos pomoglam I moze nastepnym razem pojdzie lepiej.

      1. Co jeszcze mi przychodzi do glowy to mascarpone. Byc moze w zaleznosci od firmy ma rozna gestosc. Ostatnio robilam sernik dyniowy z przepisu blogerki, z identycznych proporcji. Jej sernik byl puszysty I zwarty a moj rozlewal sie przy krojeniu I ani troche puszysty nie byl mimo ze skladniki byly w tych samych proporcjach.

    1. Teoretycznie tak, praktycznie takie „gliniaste” cisto typu brownie bedzie dosc ciezkie I nie wiem czy krem I fruzelina nie bedzie wyplywac pod naporem ciezkosci. Ewentualnie mozna zrobic ciasto ala brownie I polozyc grubsza warstwe kremu I gesta fruzeline na wierzch.

Zapraszam do komentowania :)