sałatka z pieczonych buraków

Ostatnio mam wielką ochotę na warzywa, zwłaszcza buraki. A skoro moje ciało mówi mi, że potrzebuje buraków, to staram się go słuchać. Buraki pieczone w piekarniku są przepyszne, można je upiec zawinięte w folię przy okazji pieczenia czegoś innego, a upieczone mogą spokojnie leżeć w lodówce kilka dni. Możemy je wykorzystać nie tylko do sałatki, ale również przygotować z nich pyszny koktajl (acha!)

Dziś jednak do towarzystwa burakom wszystkie moje ulubione składniki – orzechy, szpinak i fantastyczny serek halloumi – trudno go niestety zastąpić czymś innym.

Sałatkę można zabrać do pracy – nie zapycha, a jest pożywna i pełna składników dobrych dla naszego ciała i umysłu. Super sprawdzi się też jako lekki obiad w upalny dzień. Jeśli nigdy nie próbowaliście takiego sposobu na wykorzystanie buraków, to gorąco Wam polecam zrobienie takiej właśnie buraczanej sałatki.

Składniki:

  • 4 średniej wielkości buraki
  • 3-4 garście świeżego młodego szpinaku
  • serek halloumi
  • garść orzechów włoskich
  • garść świeżych kiełków (dowolnych, może być na przykład rzeżucha)
  • sok z połowy cytryny
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 łyżeczki miodu
  • 1 łyżeczka musztardy (dobra będzie Dijon, ale zwykła sarepska też się sprawdzi)
  • szczypta granulowanego czosnku
  • czarny pieprz
  • 1 łyżka ciepłej przegotowanej wody

Buraki myjemy pod ciepłą wodą, obcinamy końcówki (nie obieramy), każdego odrobinę solimy i zawijamy w folię aluminiową. Piekarnik rozgrzewamy do 180-200ºC i pieczemy buraki do miękkości, około 45 minut do godziny – w zależności od wielkości buraków. Upieczone buraki odstawiamy do zupełnego wystudzenia. Po wystudzeniu bardzo łatwo dają się obrać ze skórki, nawet bez użycia noża. Po prostu zdejmujemy skórkę palcami.

Olej, miód, musztardę i łyżkę ciepłej wody mieszamy razem z przyprawami do powstania jednolitego sosu.

Ser halloumi kroimy w kostkę i podsmażamy z każdej strony na złoto na odrobinie oleju.

W misce układamy szpinak, pokrojone w kostkę lub półplasterki buraki, posypujemy usmażonym halloumi i orzechami włoskimi. Na koniec polewamy sosem i posypujemy kiełkami. Smacznego!

wiosenna owsianka z owocami

Nigdy nie przepadałam szczególnie za owsianką, ani na mleku, ani na wodzie – obie były mdlące i bez smaku. Ostatnio bardzo się to zmieniło, od kiedy odkryłam połączenie płatków owsianych i owoców. Zwłaszcza połączenia tych słodkich jak banany i maliny i kwaskowatych – jeżyn, wiśni i porzeczek. Owoce zmieniają nudną owsiankę w pyszne, kolorowe śniadanie, które aż chce się jeść. Zwłaszcza w taki słoneczny poranek.

Jeśli więc wraz z wiosną chcecie nieco zmienić dietę i rozpocząć dzień zdrowym śniadaniem, polecam przetestowanie takiej właśnie owocowej owsianki. Możecie posypać ją dodatkowo ziarnami lnu – będzie jeszcze zdrowsza 🙂

Składniki:

  • ¾ szklanki płatków owsianych
  • 2 łyżeczki miodu
  • 1 mały banan
  • garść mrożonych owoców (maliny, jeżyny, truskawki, porzeczki czerwone i czarne, wiśnie)
  • szczypta soli

Płatki owsiane zalewamy wodą tak, aby były zakryte, ale niezbyt dużo by zdołały wchłonąć cały płyn. Dodajemy szczyptę soli, mieszamy i gotujemy 2-3 minuty.

Jeśli lubicie owsiankę na ciepło, dodajcie owoce już na samym początku, rozmrożą się i zagrzeją. Jeśli wolicie na zimno, mrożone owoce można dodać pod koniec gotowania.

Ugotowaną owsiankę przekładamy do miseczki, dodajemy pokrojonego w plasterki banana i dosładzamy miodem. Gotowe!

dwuskładnikowe afrykańskie placki bananowe

Chciałam Wam dziś koniecznie polecić, wspomniane przy okazji mojego ostatniego podróżniczego postu, afrykańskie placki przygotowane jedynie z dwóch składników. Bananów i mąki. W wersji polskiej mąka pszenna, w prawdziwej afrykańskiej prawdopodobnie mąka z kukurydzy. Pierwszy raz spróbowałam tych placków, kiedy Dori i Kelvin zaprosili mnie na śniadanie. Od tego momentu placki goszczą u mnie stale, Luby baaardzo je polubił, więc są teraz u nas co najmniej raz w tygodniu. Prostota tych placków jest niesamowita. Tylko dwa składniki, nie trzeba cukru, proszku do pieczenia, mleka…a są przepyszne. Bardzo szybko się je przygotowuje, a efekt zaskoczy Was samych. Jedząc te placki uświadomicie sobie, że czasem najprostsze rzeczy są najlepsze.

Bardzo polecam na słodkie śniadanie, przekąskę do pracy (są równie smaczne na zimno), myślę, że sprawdzą się też jako podwieczorek dla dzieciaków, na przykład podane z odrobiną kremu czekoladowego 😉

dwuskladnikowe-placki-bananowe

Składniki (na kilkanaście sztuk):

  • 6 (najlepiej) dojrzałych bananów
  • ok. ¾ szklanki mąki pszennej

Banany obieramy ze skóry, kroimy w plastry i rozgniatamy widelcem, albo tłuczkiem do ziemniaków (zdecydowanie polecam ten drugi sposób – kilka ruchów i mamy banany rozgniecione na puree).

Do bananowego puree dodajemy mąkę. Masa powinna być dość gęsta. Dodając więcej mąki placki będą bardziej zwarte i twardsze, jeśli dodamy mniej mąki, ciasto będzie rzadsze, a placki luźniejsze. Najważniejsze to znaleźć ten złoty środek, dokładnie tam, gdzie najbardziej Wam smakuje 🙂

Placki smażymy na złoto na kilku łyżkach oleju. Podajemy z odrobiną miodu, masłem orzechowym, syropem klonowym…lub same. W każdej wersji są pyszne 🙂

Smacznego!

dwuskladnikowe-placki

placki-bananowe

jajka nadziewane tuńczykiem z sosem chilli

Na chwilkę zrobimy powrót w Wielkanocne klimaty, czyli nadziewane jajka. U mnie wszystko zawsze po świętach, chociaż nadziewane jajka sprawdzą się z każdej okazji. Wizyta rodziny, domowa impreza, czy choćby niedzielne śniadanie. Są szybkie i proste w przygotowaniu, a tuńczykowe nadzienie możecie wykorzystać także jako pastę do kanapek. Dodatek słodko-ostrego sosu chilli nadaje im nieco azjatyckiego charakteru i sprawia, że jajka wcale nie są mdłe.

nadziewane jajka

Składniki:

  • 6 jajek
  • puszka tuńczyka z wody lub z oleju
  • majonez
  • 1 mała biała cebula
  • garść zielonej cebulki (posiekana razem z białą częścią)
  • pieprz cytrynowy do smaku
  • 2-3 łyżeczki słodko-ostrego sosu chilli (polecam te z Tao Tao)

Jaja gotujemy na twardo, studzimy, obieramy, kroimy na połówki i wyjmujemy żółtka (nie będą nam potrzebne, można je wykorzystać np. do zrobienia pasty kanapkowej).

Tuńczyka odciskamy porządnie z wody lub z oleju. Ten z wody będzie bardziej suchy, tuńczyk z oleju jest bardziej tłusty i „kremowy”, ale też dobrze się sprawdzi. Białą cebulę siekamy bardzo drobno. Zieloną cebulkę również siekamy drobno, zostawiamy sobie kawałek zielonej części do ozdoby.

Mieszamy ze sobą tuńczyka, obie cebule i po trochu dodajemy majonez. Dodajemy także pieprz cytrynowy i sos chilli. W zależności od własnych upodobań smakowych dodajemy więcej sosu chilli lub majonezu do osiągnięcia odpowiedniej konsystencji – niezbyt rzadkiej, ale też niezbyt suchej – w przypadku tuńczyka z wody.

Gotowym nadzieniem nadziewamy jajka i dekorujemy zieloną cebulką. Smacznego! 🙂

jajka z tunczykiem

bazie

buraczane risotto z boczkiem i cebulką

Ostatnio miewam dość często smaka na buraki, co wcześniej mi się nigdy nie przytrafiało. Lubię buraki bardzo, ale jakoś stosunkowo rzadko je przygotowuję. Zwykle kończą w barszczu. I z takim właśnie zamiarem zakupiłam buraczaną wiązankę. W domu nie mogłam się zdecydować co z burakami zrobić. Barszcz zwykły, ukraiński, czy może sałatkę. Przypadek chciał, że akurat przeglądałam najnowsze przepisy na Durszlaku i moje oko zatrzymało się tu. Pomysł kupiony. Czym prędzej zabrałam się do dzieła i oto co powstało.

Luby skwitował moją sesję zdjęciową radosnym: co to za kupa? Ale na kolację pożarł wszystko, więc chyba nie było tak źle 😛 Myślę, że risotto fajnie sprawdzi się jako Wielkanocna przystawka – będzie się dobrze komponować z jajkiem. No i wygląda całkiem…oryginalnie 😀

buraczane risotto

Składniki:

  • mały kawałek chudego wędzonego boczku
  • 125 g ryżu (1 torebka) – użyłam zwykłego długoziarnistego
  • 2 średniej wielkości buraki
  • 2 małe cebule
  • 1 ząbek czosnku
  • ½ łyżeczki natki pietruszki (suszonej lub świeżej, drobno posiekanej)
  • ½ łyżeczki suszonej kolendry
  • ½ łyżeczki pieprzu cytrynowego
  • ½ kostki rosołowej warzywnej albo drobiowej
  • ziarna sezamu i kiełki (u mnie rzeżucha) do dekoracji

Buraki gotujemy do miękkości w całości i razem ze skórką. Zajęło mi to około 30 minut. Następnie odcedzamy i studzimy.

W tym czasie boczek kroimy w dość drobną kostkę i bez tłuszczu podsmażamy na złoto. Cebule kroimy w kostkę i dodajemy do boczku. Czosnek kroimy w plasterki i wrzucamy do boczku i cebuli. Całość smażymy na niedużym ogniu, aż cebula zmięknie.

Kolejno wrzucamy surowy ryż, smażymy 2 minuty. Pół kostki rosołowej rozpuszczamy w szklance gorącej wody i tak przygotowanym bulionem zalewamy ryż. Gotujemy na niedużym ogniu, aż ryż zmięknie i wciągnie płyn.

W tym czasie buraki obieramy ze skórki i kroimy w kostkę. Dodajemy do ryżu i mieszamy całość, aż ryż nabierze różowego koloru. Dodajemy natkę pietruszki, kolendrę i cytrynowy pieprz. Wszystko mieszamy i dusimy jeszcze 2-3 minuty. W razie potrzeby dosalamy lub dopieprzamy.

Podajemy posypane ziarnami sezamu i/lub jakimiś ostrymi w smaku kiełkami np. rzeżuchy. Smacznego!

risotto z burakiem i boczkiem

risotto z burakami