Brownie. Czekolada i kakao. Duuużo czekolady i duuuużo kakao 🙂 Jeśli nie lubicie czekolady (są tacy ludzie na świecie??) to ciasto nie jest dla Was 😉
Korzystałam z przepisu Nigelli Lawson zamieszczonego w książce „Recipies from the heart of the home”. Oczywiście w moim przypadku pieczenie nie mogło odbyć się bez choćby malutkich katastrof:
♥ okazało się, że nie mam wystarczająco dużo kakao, bo Luby sukcesywnie opróżniał puszkę
♥ nie posiadam także ekstraktu waniliowego, bo kto by pamiętał o takich (istotnych) drobiazgach
♥ niezmiennie posiadam piekarnik, który ma tylko górną grzałkę i 2 opcje pieczenia: górna grzałka albo górna grzałka i wentylator
♥ w związku z wyżej wymienionym powodem przepiekłam, bo z obawy przed spaleniem wierzchu piekłam z wentylatorem, w związku z czym wewnętrzna warstwa całkiem ładnie się wypiekła (co w tym wypadku jest katastrofą absolutną)
Tym niemniej ciasto było pyszne – zwłaszcza gorące. Większe kawałki czekolady opadły na dno foremki i lekko się podpiekły – nie umiem opisać – po prostu pycha. Następnym razem spróbuję zaryzykować pieczenie tylko z użyciem górnej grzałki. Mam nadzieję, że nie spalę 😉
Składniki (na kwadratową formę 25x25cm):
• 150 g masła
• 300 g cukru muscovado (użyłam brązowego cukru do wypieków)
• 75 g kakao
• 150 g mąki pszennej
• 1 łyżeczka sody
• szczypta soli
• 4 duże jajka
• 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (pominęłam, bo nie miałam)
• ok. 150 g mlecznej czekolady połamanej na małe kawałki (dodałam 2 tabliczki po 100 g w zamian za mniejszą ilość kakao)
• opcjonalnie cukier puder do posypania (ja zrobiłam polewę z gorzkiej czekolady – tabliczka gorzkiej czekolady roztopiona z 2 łyżkami mleka)
W średniej wielkości garnku roztapiamy masło, dodajemy cukier i mieszamy dokładnie drewnianą łyżką, cały czas trzymając garnek na małym ogniu. Mieszamy razem suche składniki, najlepiej przesiewając je przez sito: kakao, mąkę, sodę i sól. Gotową mieszankę wrzucamy do garnka z masłem i cukrem. Całość dokładnie mieszamy, na tym etapie masa będzie bardzo sucha i gęsta. Garnek zdejmujemy z ognia.
Nastawiamy piekarnik na 190ºC.
W osobnym naczyniu rozbełtujemy jajka z ekstraktem waniliowym, ja ekstraktu nie miałam, więc po prostu w dużym kubku rozbełtałam 4 jajka i dodałam je do ciasta. Wszystko mieszamy jeszcze raz i na koniec dodajemy połamaną na kawałki czekoladę. Szybko mieszamy i przekładamy do formy do pieczenia wyłożonej folią lub papierem.
Pieczemy 20-25 minut, na górnej i dolnej grzałce. Wierzch powinien być ciemny i suchy, natomiast wnętrze mokre i zakalcowate – ale to jest cała istota brownie 🙂
Najlepiej moim zdaniem smakuje jeszcze gorące prosto z piekarnika, a co najmniej ciepłe.
Brownie można przechowywać do 5 dni w zamkniętym szczelnie pojemniku, jeśli oczywiście uda Wam się nie zjeść wszystkiego jeszcze tego samego dnia 😉
Smacznego!