U mnie na tapecie ostatnio jedynie dania z cyklu: coś na szybko, stąd kręciliśmy się wokół tych samych szybkich i sprawdzonych dań, które można bez obaw pochłonąć „na obiad” o 23:00. Zdarzają się jednak takie dni, kiedy mam nieco więcej czasu i bez większego pośpiechu (goni mnie jedynie słońce, które ledwo zdąży wstać już zaczyna zachodzić) mogę sobie pofantazjować w kuchni.
Przygotowanie tego calzone zajęło mi nie więcej niż 40 minut, łącznie z pieczeniem, więc jest to pomysł, który zabieganym może się spodobać. Polecam zwłaszcza posypanie z wierzchu serem i sezamem. Pomysł tani, prosty, szybki, a przede wszystkim smaczny – czego chcieć więcej? 😀
Składniki na ciasto:
» ok. 1½ szklanki mąki
» 2 łyżeczki suszonych lub świeżych drożdży
» kilka łyżek oleju
» 2 płaskie łyżeczki cukru
» ½ łyżeczki soli
» ok. ½ szklanki ciepłej wody
składniki na nadzienie:
» kawałek żółtego sera (użyłam sera cheddar, ale mozzarella sprawdzi się również znakomicie)
» kawałek szynki (lub szynka w plastrach)
» 2 małe czerwone cebule
dodatkowo:
» ser żółty (lub mozzarella) starty na tarce
» garść sezamu
Drożdże rozpuszczamy w ciepłej wodzie z dodatkiem cukru. W dużej misce mieszamy mąkę, sól i olej. Kiedy drożdże zaczynają pracować, wlewamy miksturę do miski z mąką i szybko zagniatamy elastyczne ciasto. Jeśli jest potrzeba podsypujemy mąką (ciasto będzie nam łatwiej wyrabiać, jeśli posmarujemy ręce olejem). Gotowe ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ja włożyłam miskę do piekarnika i nastawiłam go na najniższą temperaturę – w moim przypadku 50ºC, jak tylko w środku zrobiło się przyjemnie ciepło, piekarnik wyłączyłam).
W czasie gdy ciasto będzie rosnąć przygotowujemy nadzienie. Szynkę kroimy w paseczki, cebulę w kostkę. Ser żółty ścieramy na tarce lub również kroimy w paseczki – to bez znaczenia. Odrobinę sera odkładamy na bok, do posypania calzone z wierzchu. Wszystkie składniki mieszamy – to będzie nasze wypełnienie.
Wyrośnięte ciasto zagniatamy ponownie i dzielimy na dwie części (przygotowywałam calzone dla dwóch osób, więc zrobiłam dwa duuuże „pierogi”). Z ciasta formujemy kulkę, spłaszczamy i przy pomocy wałka rozwałkowujemy na cienki, okrągły placek (ciasto podsypujemy lekko mąką jeśli jest taka potrzeba). Na jednej połowie placka rozkładamy połowę nadzienia, przykrywamy drugą połową placka i szczelnie zawijamy brzegi. To samo robimy z drugą połową ciasta.
Oba „pierogi” układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, posypujemy z wierzchu żółtym serem i sezamem. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180ºC (z termoobiegiem, jeśli nie mamy termoobiegu pieczemy w 200ºC) i zapiekamy do zrumienienia sera – 12 do 15 minut.
Podajemy póki chrupiące i gorące 🙂 Smacznego!
Super przepis, czyli prosty, szybki i smakowity 🙂 . Właśnie robię to jedzonko…
Dziękuję, mam nadzieję że smakowało 🙂
Witam, a czy można przygotować danie wcześniej, a potem włożyć tylko do piekarnika?
Myślę, że tak. Nie wiem ile wcześniej masz na myśli, ale jeśli godzinę czy dwie to wydaje mi się jak najbardziej OK. Jeśli dłużej, to raczej w lodówce, aczkolwiek nigdy nie próbowałam w ten sposób, wiec trudno mi odpowiedzieć na 100 %.