co może wyjść z połączenia piwa, galaretki, herbatników i dżemu?

Kolejny spontaniczny eksperyment deserowy. Pewnego popołudnia wpadło mi do głowy, czy z piwa Karmi dałoby się zrobić galaretkę do deseru. Galaretkę rozpuszcza się w wodzie, ale piwo to też płyn, więc czemu nie? Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Do piwa wybrałam kolorystycznie pasującą bursztynową galaretkę, a jako drugą warstwę wykorzystałam słoik domowego dżemu z brzoskwiń, który dostaliśmy od znajomych.

W mojej koncepcji warstwa ciemnej, karmelowej galaretki miała być piękna i gładka jak stół, ale oczywiście się zagapiłam i wyszły górki i pagórki 😉 Ale za to smak wyszedł oryginalny – słodko-gorzki, lekko wytrawny, z kwaskową nutą cytrynowej galaretki w warstwie brzoskwiniowej. Na początku pomyślałam, że brakuje tutaj jakiejś słodkiej  kremowej warstwy, ale po zjedzeniu połowy foremki uznałam, że jednak krem maślany czy budyniowy odebrałby temu deserowi lekkości i tak jak jest, jest dobrze. Zatem pomysł na galaretkę z piwa podaję dalej 🙂

galaretka z piwa Karmi

Składniki (deser przygotowałam w małej kwadratowej blaszce, aby był wyższy ilości trzeba podwoić):

· herbatniki (zużyłam 2 opakowania małych herbatników)
· 400 ml piwa Karmi
· słoiczek domowego dżemu z brzoskwiń
· 1 galaretka bursztynowa
· 1 galaretka cytrynowa

galaretka z piwa Karmi

Jak większości deserów z udziałem galaretki, przygotowanie jest banalne 🙂 Galaretkę cytrynową rozpuszczamy w 250 ml gorącej wody i mieszamy z dżemem brzoskwiniowym. Odstawiamy do ostygnięcia, a następnie wstawiamy do lodówki, żeby zaczęła lekko tężeć.

Piwo karmelowe przelewamy do garnuszka, podgrzewamy i gdy jest bliskie wrzenia zdjemujemy z ognia i dodajemy bursztynową galaretkę – piwo mocno się pieni, ale w miarę mieszania piana powoli opada. Nie zniknie całkowicie, można ją potem zebrać z powierzchni łyżeczką.

Foremkę wykładamy papierem do pieczenia i na dnie układamy pierwszą warstwę herbatników. Wykładamy na nią masę galaretkową z dżemem i na wierzchu układamy drugą warstwę herbatników. Foremkę wkładamy do lodówki, aby masa stężała zupełnie. Galaretkę z Karmi też w tym momencie włożyłam do lodówki, aby lekko zgęstniała i przy wylewaniu nie rozlała mi się na boki deseru. Ale oczywiście zagapiłam się, zajęłam się czymś innym i zupełnie o niej zapomniałam, więc okazało się, że już porządnie stężała. Wymieszałam ją więc tylko i taką wyłożyłam na wierzch. Jeśli chcecie, żeby ta warstwa była przyjemnie gładziutka, musicie, tylko troszkę zgęstniałą galaretkę wylać na wierzch. Całość znów powędrowała do lodówki. Po stężeniu deser jest gotowy do jedzenia, im dłużej będzie w lodówce tym herbatniki będą bardziej miękkie (chciaż ja użyłam takich dość miękkich i kruchych herbatników, więc im wiele czasu do zmięknienia nie trzeba było).

Smacznego!

galaretka z piwa Karmi

galaretka z piwa Karmi

7 myśli w temacie “co może wyjść z połączenia piwa, galaretki, herbatników i dżemu?

  1. Bardzo ciekawy pomysł 🙂 Widziałam galaretki z wina, szampana czy cydru, więc dlaczego by nie z piwa? Chyba jego specyficzny, lekko gorzki smak nie każdemu by posmakował. Ale ja chciałabym spróbować 🙂

    1. Dałam deser na spróbowanie przedszkolakowi, ale szczerze powiedział, że mu nie smakuje 🙂 Także myślę, że takie połączenie raczej dla dorosłych i to tych, którzy niekoniecznie lubią słodkie desery. Ta warstwa z piwa nie jest bardzo gorzka – bo galaretka jest słodka, natomiast smak dość specyficzny ma (a w zasadzie miała, bo już cała zjedzona).

Zapraszam do komentowania :)